Wydawałoby się ,że można zaryzykować stwierdzenie: temu się udaje, kto ma silną wolę. Ale czy rzeczywiście silna wola jest cechą charakteru, którą jeden posiada a drugi nie? Poruszając się tym tokiem rozumowania, należałoby założyć, że ten obdarzony jest w stanie dokonać wszystkiego, natomiast ów osobnik bez silnej woli, jest niczym warzywo czy marionetka, niebędąca w stanie niczego sfinalizować. Oznaczałoby to również, że społeczeństwo powinno dzielić się na dwie warstwy społeczne: totalnych nieudaczników, nie starających się nawet zastanowić nad próbą podjęcia jakichkolwiek działań, bo i niby po co, skoro z góry wiadomo, że rzeczonej woli po prostu nie ma. I na tych, na piedestale, prosperujących, kwitnących, zadowolonych z siebie i stanu swego bytowania, którzy niczym Midas czego się nie dotknął zamieniają w złoto. Powyższy determinizm, oznaczałby również fakt, że połowa z nas nie miałaby usprawiedliwienia dla swojej egzystencji, ponieważ człowiek, tożsamy jest z wolą, a jej brak, jaki wniosek należałoby wysnuć?….

Zatem, skoro uznajemy za bezzasadne twierdzenie, że silną wolę się ma, bądź, po prostu nie, należy przyznać, że to nasza motywacja oraz fakt czy najnormalniej w świecie nam na czymś zależy, sprawiają, że bardziej lub mniej staramy się to osiągnąć. Weźmy prozaiczne, wydawałoby się, rzucanie palenia. Pomijając już to, że w nikotynie znajdują się szkodliwe, uzależniające nas substancje, dlaczego tak ciężko rozstać się z nałogiem? Badania dowiodły, że kobiety palą po to żeby się uspokoić, czyli moglibyśmy to wytłumaczyć zależnością behawioralną: bodziec i reakcja, ale co powiemy w przypadku mężczyzn, którzy, jak z researchu wynika palą po prostu z nudów? Otóż, nałóg ten jest tak trudny do okiełznania, ponieważ podjęcie decyzji o niepaleniu nie wiąże się dla nas z niczym pozytywnym i przyjemnym. Oczywiście, z tyłu głowy kołacze nam się hasło: palenie szkodzi zdrowiu, ale skoro tyle paliliśmy i nic nam się nie stało, to czy ono rzeczywiście do nas przemawia? Poza tym, po papierosa sięgamy zazwyczaj ponieważ to lubimy, a co osiągniemy, czy zyskamy z niego rezygnując? Nic.

Co innego, gdyby rozważania nad silną wolą, oprzeć o odmienny przykład. Weźmy pod uwagę, chęć pozbycia się zbędnych kilogramów. W tym przypadku, istnieją dwa aspekty problemu: jest i strata, ale tym razem, również i wizualny zysk. Ponownie, nie zastanawiajmy się nad zdrowotnym aspektem problemu, ponieważ dla uzależnionego rzadko stanowi to stymulator czy motywację, ale skupmy się na wartościach, które będą dla niego rzeczywiście osobiście istotne. Pierwszy aspekt, to wspomniana strata czy też wada: strata w postaci konieczności zmiany zastanych nawyków żywieniowych. Pragnąc uszczuplić swoją masę ciała, musimy zrezygnować z wszystkich tych tłustych, wysokokalorycznych posiłków: hamburgerów czy słodyczy, a to zazwyczaj stanowiło dla nas największą atrakcję i afrodyzjak, ale z drugiej strony, jest też tym razem i zysk. Zyskujemy na wyglądzie, lepszym postrzeganiu samego siebie, ale również na docenieniu i dowartościowaniu, ze strony osób trzecich, które zazwyczaj zauważają, aprobują ale i komplementują nasz spadek naszej wagi.

Reasumując, niniejsze przykłady dowodzą, że nasza wola musi mieć jakiś interes, w tym, aby się za coś na poważnie zabrać. W przeciwnym razie, kiedy jej się nie chce, nie jest wystarczająco wyćwiczona i nie widzi przysłowiowej marchewki na końcu kija, nie pokona swojego niechciejstwa a zadowoli się status quo.

Co natomiast warto zrobić, jeśli wiemy, że mamy co nieco za uszami, a nasza wola, potrafi sobie nieźle pofolgować? Warto wówczas zatrzymać się i skupić na pojedynczej sprawie, na której aktualnie nam zależy. Nie ma sensu na hurra zmieniać naszego życia o 360 stopni, ponieważ istnieje małe prawdopodobieństwo, że to właśnie nam się uda. O wiele sensowniej jest metodą małych kroczków, systematycznie posuwać się do przodu, aż w pewnym momencie, zauważmy, że nowy sposób postępowania, stał się dla nas nawykiem. Wówczas, tak rozkręconą silną wolę, ciężko będzie zatrzymać, nam natomiast o wiele łatwiej przyjdzie stawiać przed sobą coraz trudniejsze wyzwania, aż w kulminacyjnym momencie, ze zdziwieniem zdamy sobie sprawę, że: nie ma rzeczy niemożliwych!




Zostaw komentarz